31.12.2021


31 grudnia 2021, 15:33

   Nigdy nie umiałam podsumowywać roku. Mam wrażenie, że wszyscy wokół mnie to robią. Czuję irytacje. Może gdybym spróbowała, zrobiłabym to. Tyle że nie chcę. Bo po chuj.
   Nie czuje jakiejś magii przy zmianie roku kalendarzowego, jutro jest po prostu zwyczajny kolejny dzień, 1 stycznia.

   Mąż dostał kolejny prezent od koleżanki. Ode mnie też będzie, taki noworoczny. Czuje się jak na wyścigach. Nie chcę tak się czuć.
   Już wiem, dlaczego jej nie lubię. Właśnie dlatego, kurwa. Nie rozumiem, po co jakaś kobieta od czasu do czasu daje prezent mojemu mężowi. Fakt, na początku było to zabawne.    Teraz mnie to wkurza.
   Najważniejsze w tej sytuacji jest to, że nie wpadam w zazdrość i obwinianie męża. Jestem z siebie dumna, że nie wpadam w te cholernie toksyczne emocje. Ta sytuacja to nie jest jego wina, jak ona się zachowuje.
   Spróbuję sobie wyobrazić, co by było, gdybym to ja dostawała prezenty od mężczyzny, którego uważam za przyjaciela, i który byłby na pieńku z moim mężem. Na pewno czułabym się niezręcznie i chciałabym, żeby przestał dawać mi książki, T-shirty, pocztówki z "naszymi" żartami. Trochę się cieszę nawet, że to nie ja dostaje te wszystkie prezenty.

   O czym zaczęłam pisać?
   Podsumowanie roku.
   Nie będzie go. Planów na 2022 też brak. Chcę po prostu żyć i cieszyć się życiem, póki go mam.
Tyle.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz